Grom Warszawa
Grom Warszawa Gospodarze
3 : 1
3 2P 0
0 1P 1
Promnik Łaskarzew
Promnik Łaskarzew Goście

Bramki

Grom Warszawa
Grom Warszawa
Warszawa, Okopowa 55 a
90'
Widzów: 50
Promnik Łaskarzew
Promnik Łaskarzew

Skład wyjściowy

Grom Warszawa
Grom Warszawa
Promnik Łaskarzew
Promnik Łaskarzew
Numer Imię i nazwisko
Sebastian Kaczyński


Skład rezerwowy

Grom Warszawa
Grom Warszawa
Promnik Łaskarzew
Promnik Łaskarzew
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Grom Warszawa
Grom Warszawa
Imię i nazwisko
Kamil Janowicz Drugi trener
Andrzej Lisiak Trener
Sylwester Trześniewski Drugi trener
Rafał Janowicz Kierownik drużyny
Promnik Łaskarzew
Promnik Łaskarzew
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

bhikkho likhati!

Utworzono:

22.08.2015

Kaczorek show!!!

Ależ to była gorąca sobota! I to nie tylko ze względu na temperaturę powietrza, ale przede wszystkim z uwagi na poziom emocji i dramaturgii podczas dzisiejszego meczu! Mało kto spodziewał się takiego dreszczowca z tak wybuchowym zakończeniem!
Podbudowani wyjazdowym zwycięstwem w Nowym Dworze Mazowieckim w poprzedniej kolejce, przystąpiliśmy do tego meczu w doskonałych nastrojach, z nastawieniem na odniesienie kolejnego zwycięstwa. Od początku meczu widać było, że Promnik postawi nam poprzeczkę naprawdę wysoko. Goście wyszli na mecz naładowani jak kabanosy, agresywnie i odważnie.
Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie piłka co chwila zmieniała właściciela. Bardzo trudno było nam sforsować dobrze zorganizowaną i mobilną obronę, żeby stworzyć zagrożenie pod bramką drużyny z Łaskarzewa. Stwarzaliśmy nieliczne sytuacje, które kończyły się na dobrze dysponowanym bramkarzu gości.
Promnik z kolei próbował groźnie kontratakować, jednak również bez klarownych sytuacji. Nastała 30 minuta spotkania. Po rzucie rożnym i niezwykłym zamieszaniu pod bramką gości Ernest Orzechowski zgrywa głową piłkę, która z bliska umieszcza w siatce gości Damian Warmiak! 1-0... ale nie… chwilę później sędzia liniowy jednak wysyła impuls z mózgu do ręki i podnosi chorągiewkę- spalony.
Słuszna decyzja? Zdania wśród zgromadzonej publiczności były bardzo podzielone, jeżeli był spalony to chyba tylko powtórki telewizyjne mogłyby go wychwycić. Mecz toczył się dalej i zamiast naszego prowadzenia - kontra gości, niezdecydowanie wśród naszych obrońców, łatwo przegrany pojedynek jeden na jeden, po czym płaskie podanie zawodnika gości z prawej strony naszego pola karnego w naszą szesnastkę, tam nogę dostawia jego niepilnowany kolega i...0-1! Bramka ta na tyle podcięła nam skrzydła, że do końca pierwszej połowy nie za wiele działo się w naszym wykonaniu, wyglądaliśmy na zaskoczonych sytuacją i lekko ogłuszonych.
Po przerwie, po mocnej rozmowie w szatni z trenerami, na boisku zameldowała się nasza odmieniona drużyna. Po raz kolejny nasz sztab szkoleniowy wykazał się niesamowitym wyczuciem odnośnie zmian. W drugiej połowie na boisku pojawili się od razu Mariusz Szymaniak i Maciej Zawitaj, kilka minut później Karol Cimochowski. W 56. minucie zawodnik gości za brutalny faul na Robercie Nowaku, dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tej pory wiedzieliśmy, że musimy zdominować rywala.
Zaczęliśmy grać wysokim pressingiem i staraliśmy się narzucić swój styl gry. Przyniosło to efekty w 69. minucie meczu. Kapitalnym podaniem do Damiana Warmiaka popisał się Jacek Kaczorek. Nasz dziewiętnastoletni obrońca zachował się bardzo przytomnie w polu karnym, ładny techniczny strzał i 1-1!
Po tej bramce staraliśmy się pójść za ciosem i szybko wyjść na prowadzenie. Mecz zrobił się bardzo emocjonujący, bo mimo gry w osłabieniu, goście bardzo groźnie kontratakowali. W naszych szeregach aktywny był zwłaszcza Karol Cimochowski, który był motorem napędowym wielu naszych akcji. Mimo optycznej przewagi nie potrafiliśmy strzelić bramki i robiło się coraz bardziej nerwowo.
Na szczęście mamy w swoich szeregach Jacka Kaczorka, który dał w końcówce pokaz swoich nietuzinkowych umiejętności. W 79. minucie mieliśmy rzut wolny w okolicach 25 metrów od bramki gości. Do piłki podszedł wspomniany wcześniej Kaczorek i pięknym technicznym strzałem w samo okienko dał nam prowadzenie 2-1 ! Cóż za fantastyczny gol!!! Godny największych światowych aren i wart oklaskiwania przez najbardziej wymagającą publiczność!
Ale to nie był koniec emocji. Po stracie tego gola Promnik nie miał już nic do stracenia i ruszył na nas z furią. Obrona kierowana przez Kubę Gnoińskiego spisywała się na medal, jednak raz nasze serca zabiły mocniej- po świetnej wymianie podań w ataku szybkim, zawodnik gości znalazł się na dobrej pozycji w narożniku naszego pola karnego. „Miał” na lewej nodze wyrównanie tego meczu, na szczęście dla nas jego strzał minął bramkę w znacznej odległości.
Po tej akcji znowu „odzyskaliśmy” mecz. W 87. minucie Kaczorek, mimo asysty dwóch obrońców, zdecydował się na strzał z za pola karnego. Bramkarz z trudem obronił to uderzenie, ale przy dobitce Mariusza Szymaniaka był już bezradny. 3-1! W tym momencie jasne już było, że nikt nie może wydrzeć nam zwycięstwa.
Cóż za był za mecz! Promnik to zdecydowanie niedoceniana drużyna, o dużym potencjale. Grając z taką pasją i zaangażowaniem zdobędą w tym sezonie wiele punktów i napsują krwi wielu „faworytom”. Szacunek dla gości, wspólnie stworzyliśmy naprawdę dobry spektakl, a przedstawiciele mediów internetowych obecni na spotkaniu cieszyli się, że wybrali właśnie ten mecz.
Nie osiadamy na laurach i „nakręcamy” się na kolejne wyzwanie- tym razem już w środę jedziemy na ciężki wyjazd do Reguta i starcie z tamtejszym Borem.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości